W blasku religwi drzewa chrystusowego
Święty Krzyż to najstarsze polskie sanktuarium. Przechowywane są w nim Relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Opactwo benedyktyńskie założył tu Bolesław Chrobry w 1006 r. Obecnie opiekę nad nim sprawują Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Z KRZYŻA PŁYNIE ŚWIATŁO, MĄDROŚĆ I MOC...

Było wielu filozofów, mędrców
i rewolucjonistów na planecie Ziemia, ale żaden nie potrafił przeprowadzić człowieka przez grób. Tylko Jezus Chrystus - Ten, któremu cześć oddają anielskie duchy, otwiera bramę śmierci
i prowadzi do życia w obfitości, tu na ziemi
i tam po śmierci - w niebie
(czyt. w: "Któż Jak Bóg")



Nie ma takiego specjalisty, który mógłby uzdrowić poranione i zniewolone ludzkie serce, bo to serce może przemienić tylko Ten, kto je stworzył




CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ !

Odtąd krzyż przestał być znakiem nieszczęścia i śmierci. Na nim śmierć została przezwyciężona. Z niego tryska życie.
W krzyżu Jezusa Chrystusa
"zawisło zbawienie świata".
Przyjmując krzyż, zyskujemy zbawienie!
( Człowiek, który przyjmuje krzyż, staje się uczestnikiem Bożej chwały, otrzymuje zbawienie - podkreślił Ojciec Święty Benedykt XVI podczas Mszy Wieczerzy Pańskiej.)
Niech ta prawda towarzyszy nam każdego dnia, abyśmy uwierzyli, że Ten, którego ukrzyżowano, żyje, działa i pragnie nas przez codzienność prowadzić do życia wiecznego.
On jest Drogą, Prawdą i Życiem !

Niech ten chwalebny akt Bożej mocy wciąż na nowo napełnia serca niezniszczalną nadzieją i głębią Chrystusowego szczęścia!

W tych dniach zostajemy w szczególny sposób zaproszeni do udziału w Paschalnym Misterium Chrystusa. On, Zwycięzca śmierci, piekła i szatana pragnie nas zaprosić do udziału w nowym życiu, do trwania w zjednoczeniu z Nim i do miłości na Jego wzór z bliźnimi.
Niech na czas tego wędrowania poprzez radość ale i trudy życia wyprasza nam potrzebne łaski
i dary Matka Bolesna, radująca się ze zmartwychwstania Syna.


DAR UMOCNIENIA od TEGO,
który jest
ZWYCIĘZCĄ KRZYŻA !

DAR ŚWIATŁA od TEGO,
który jest
BLASKIEM WIECZNOŚCI !
DAR POKOJU od Tego,
który pokonał

demony śmierci !



Niech napełni nas swoim pokojem i radością oraz umocni w głoszeniu Dobrej Nowiny na wszystkich drogach naszego pielgrzymowania do domu Ojca.



Najważniejszym celem w życiu jest osiągnięcie nieba
i zabranie tam ze sobą tak wielu ludzi,
jak to tylko będzie możliwe.
Tom Monaghan
Jeśli idziecie z Chrystusem, jeśli przewodzi Wam Duch Święty, to nie może być innego celu, jak dom Ojca, który jest w niebie. .../ Benedykt XVI /

Niech radość Poranka Wielkanocy opromienia nas łaskami bez miary !!! (ADS)
ZMARTWYCHWSTAŁ PAN PRAWDZIWIE.
(Łk 24, 34)

(...) Jezus ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.
(Mk 16, 14)

Uradowali się uczniowie, ujrzawszy Pana.



A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam”.
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im „Weźmijcie Ducha Świętego!”
(J 20,21 - 22).

ALLELUJA ! CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ !
Jezus żyje! Nie oglądają Go nasze oczy nie dotykają Go nasze dłonie, ale ogląda Go nasza wiara, szuka Go nasza nadzieja i obejmuje Go nasza miłość. Zbawienie to dar dla wszystkich; prawdziwy kult to nie tylko zewnętrzne praktyki - to wewnętrzne spotkanie "w Duchu i prawdzie", osobisty kontakt z Bogiem wypełniony łaską. Uczniowie zrozumieli to wszystko później, choć przecież w zupełnie innych okolicznościach: gdy prawda krzyża weszła w ich prywatność; gdy zaczęli reinterpretować swoje życie - z jego dotychczasowymi schematami i uprzedzeniami, nadziejami i porażkami - przez pryzmat tego, co się stało w Poranek Wielkanocny...
Ma to fundamentalne znaczenie także dla każdego z nas: - Dopóki nie pozwolisz na to, aby Chrystus wszedł w twoją prywatność, dotknął twoich najskrytszych tajemnic, zranień, kompleksów, niepokojów, dopóki będziesz strzegł ich jak źrenicy oka, nie dopuszczając do siebie Chrystusa, wybierając schematy i grę pozorów, On cię nie uleczy. Przyzwyczajenie, rutyna zabijają ducha. Niszczą wewnętrzną kreatywność, "zamulają" duszę - a woda cuchnąca mułem nie zaspokoi pragnienia. Dlatego tak opornie idzie nasze budowanie królestwa Bożego, którego przecież przyzywamy każdego dnia, odmawiając "Ojcze nasz". Bo za bardzo chcemy sami tego dokonać. I stąd błądzenie po pustyni, żądanie znaków, obrażanie się na Pana Boga. A trzeba tak niewiele, a przede wszystkim odrobiny odwagi, aby odnaleźć Źródło. Ono jest tuż-tuż...
Jak "ważna jest osobista więź z Chrystusem przede wszystkim w modlitwie" (J.Paweł II)