Przejście przez śmierć do nowego życia |
"Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych, wszyscy bowiem dla Niego żyją" / Łk 20,38 / "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że swego syna Jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy nie,zginął, ale miał wieczne życie. Albowiem Bóg nie posłał swego syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to aby świat zostal przez Niego zbawiony "(...)" J 3, 16-21 "Kto przyjął Jego świadectwo wyraźnie potwierdził, że Bóg jest prawdomówny. Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże, a w niezmierzonej obfitości udziela mu swego Ducha. / J 3,33-34 / "A przecież nie cały umieram. To co we mnie niezniszczalne trwa. Teraz staję w twarzą w twarz z Tym, który Jest" - J. Paweł II - Tryptyk Rzymski Te piękne słowa J. Pawła II oddają Jakże głęboka treść Ewangelicznego Orędzia: ODCHODZIŁ blasku w ZMARTWYCHWSTANIA WIELKI CZŁOWIEK "PAN ZMARTWYCHWSTAŁ I JEST Z NAMI" Nie ma już śmierci - jest życie. Czas ucieka - wieczność czeka Moje świadectwo Odtąd już inaczej patrzę na wszystkich kapłanów, patrze na ich wybranie, na ich pieczęć, a przede wszystkim na to, że rozdają nam darmo życie Chrystusa podczas Eucharystii. Oby nigdy ich nam nie zabrakło.
Moje świadectwo Widzenie oczami ducha na modlitwie
do czasu aż wypełnią sie słowa Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku:"
Aby nasz Kościół współczesny w jedności z biskupami, umocniony Duchem Świętym i Mocą z wysoka w nauczaniu Papieży, Jana Pawła II i Benedykta XVI prowadził lud Boży i ukazywał blask i piękno Prawdy Ewangelii, wskazywał Drogę i przyciągał wszystkich szukających Boga do wspólnoty Matki - Kościoła. I na tym miejscu warto przypomnieć słowa naszego Rodaka - Wielkiego Papieża Jana Pawła II do kapłanów: Za jego wstawiennictwem oraz naszych Patronów prośmy Boga Wszechmogącego aby tak się stało. Ja Jestem Zmartwychwstaniem i Życiem ISTNIENIE CZLOWIEKA PO ŚMIERCI. Nieśmiertelność duszy Życie zmienia się, ale się nie kończy W świetle pouczenia Bożego śmierć nie jest absolutnym końcem ludzkiego życia. Może być traktowana najwyżej jako kres jednego z jego etapów, na podobieństwo narodzin człowieka, będących zakończeniem życia płodowego, a zarazem – początkiem istnienia poza łonem matki. Raz zaistniałe życie człowieka nigdy nie zostanie unicestwione, chociaż podlega różnym przemianom. Jest o tym mocno przekonany Kościół, który modli się: “Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie” (Mszał Rzymski, Prefacja o zmarłych; por. KKK 1012) Światło wiary poucza nas, że śmierć stanowi przejście ze znanego nam życia ziemskiego do nowej formy istnienia, poza doświadczalnym porządkiem tego świata. Jest więc ona tylko “kresem życia ziemskiego” (por. KKK 1007) SZTUKA ŻYCIA CODZIENNEGO Medytacja o śmierci i zmartwychwstaniu Co się z nami dzieje po śmierci? Życie po śmierci dla nas jest, żyjących na ziemi, nieprzeniknioną tajemnicą. Pan Bóg uchyla nam nieco rabka tej wielkiej tajemnicy pozwalając niektórym zmarłym skontaktować się z żyjącymi na ziemi .= wiecej List do Diogeneta (ok. 200) Tym, czym dusza jest dla ciała, tak chrześcijanie są dla świata. Dusza przenika wszystkie członki ciała, tak jak chrześcijanie wszystkie miasta świata. Dusza mieszka w ciele, ale nie jest z ciała, tak jak chrześcijanie, mieszkając w świecie, sa nie z tego świata (J 17,16). Niewidoczna dusza stała więźniem się widocznego ciała. Chrześcijanie podobnie: widać, że są w świecie, ale kult, ktory oddają Bogu, pozostaje niewidoczny. Ciało nie znosi duszy i Wciąż ją atakuje, choc ona nie czyni mu krzywdy, lecz przeszkadaza mu cieszyć się przyjemnościami. Podobnie chrześcijan świat nienawidzi, bo sprzeciwiają się oni ich przyjemnościom. Dusza kocha ciało i jego czołnki, ktoré je nienawidzi, tak jak chrześcijanie kochają swoich nieprzyjaciół. Dusza zamknięta jest w ciele, jednak się ona podtrzymuje ciała. chrześcijanie są jak więźniowie w więzieniu świata, a jednak się oni podtrzymują świat. Nieśmiertelna dusza zamieszkuje namiot śmiertelny - podobnie trwają w zniszczalnym chrześcijanie, oczekując niezniszczalnego Królestwa (1 Kor 15,50) ... Tak jest miejsce szlachetne, ktoré wyznaczył im Bóg, że już niemożliwym jest, aby odwrócili się od Niego. (Komentarz do Ewangelii z 14 czerwca - Polski zespół "Ewangelii na co dzień") Do symboliki dębu przywołanej w kazaniach Skargi odwołał się Jan Paweł II (12 czerwca 1999) (...) Mijają stulecia, a Polska rośnie wśród zmiennych kolei losów, jak ten wielki dziejowy dąb, ze swoich zdrowych korzeni. Trzeba iść po śladach tego, czym - a raczej kim - na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów i córek tej ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie wen wierzyli, którzy Go wyznawali wiarą Kościoła. Ale także dla tych pozornie opodal stojących, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych sprzeciwiających się. To jest wielkie dziedzictwo, z którym idziemy w przyszłość ,, Widzieliście, com uczynił Egipcyjanom, jakom was sobie przywłaszczył nosił na orlich skrzydłach sobie. Jesli tedy słuchać Głosu mego i przestrzegać Przymierza abo umowy mojej z wami będziecie, ja was za swoje dziedzictwo nad ine narody mieć będę. Bo moja jest wszytka ziemia. I staniecie mi się królestwem kapłańskim i ludem Świętym ". - Piotr Skarga, Kazania Sejmowe - czytaj dalej "Postanowione jak ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden byl ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się w związku nie z grzechem, lecz zbawienia dla tych, którzy Go oczekują." Hbr 9, 27-28 ŚMIERĆ...i co potem? Wielu jest takich, którzy sądzą, że śmierć jest końcem, że nie ma przyszłego życia… Wystarczy zajrzeć do współczesnej literatury, zapoznać się z badaniami socjologów. Bohater powieści Maxa Frischa, inżynier, współczesny technokrata, mówi: „Nie mogę się zgodzić na coś takiego, jak słyszenie wieczności: nie słyszę nic prócz skrzypienia piasku na każdym kroku”. A z końcowej rozmowy Doli człowieczej André Malraux pamiętamy te znamienne słowa: „Posłuchaj, May: nie dość jest dziewięciu miesięcy, trzeba sześćdziesięciu lat, żeby stworzyć człowieka, sześćdziesiąt lat poświęcenia, woli i tylu, tylu innych rzeczy! A kiedy ten człowiek dojrzeje, kiedy nie będzie już w nim śladu dziecka ani młodzieńca, kiedy naprawdę będzie człowiekiem, nadaje się tylko do śmierci”. czytaj całość Sprawa zmartwychwstania Śmierć należy do bardzo podstawowych doświadczeń ludzkich. O wielu rzeczach możemy jedynie domniemywać, że zaistnieją czy spełnią się zgodnie z naszymi zamierzeniami. Natomiast to, że umrzemy, jest pewnikiem. Każdy człowiek dochodzi bowiem do momentu, kiedy dusza w sposób nieodwołalny oddziela się od ziemskiego ciała. Czasem jest to doświadczenie bardzo trudne, bolesne, tym bardziej kiedy umiera np. młoda lub bardzo bliska nam osoba. Pamiętam dobrze scenę z jednego z pierwszych pogrzebów jakie odprowadzałem na cmentarz jeszcze jako diakon. Otóż podczas chowania ciała zmarłej w podeszłym wieku kobiety, jej dorosła już córka uchwyciła się kurczowo trumny i nie chciała jej puścić przez dłuższą chwilę, do tego stopnia, że musieli zareagować najbliżsi... Tak, śmierć, zejście z tego świata byłoby wielką porażką człowieka. Widok martwego ciała i tego co tak naprawdę z nas zostaje po śmierci (trochę kości i garstka prochu, o czym mogłem przekonać się naocznie, zwiedzając w ostatnim czasie klasztorne podziemia ze swoimi podopiecznymi z gimnazjum) nie rodzi żadnego optymizmu. I tak byśmy mogli podążać dalej idąc tokiem naturalistycznego spojrzenia, aż do popadnięcia w beznadzieję, bezsens dotyczący naszego egzystowania na tej ziemi, gdyby nie światło, które na nasze przyszłe życie rzuca nam zmartwychwstanie Chrystusa i Jego liczne zapewnienia, że wskrzesi z martwych nasze przemienione ciała. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasz wiara(1 Kor 15,14) doda św. Paweł, który doświadczył jednak tego, że prawda o zmartwychwstaniu może natrafić na duży opór (Por. Dz 17,32). A w jaki sposób nasze serce przyjmuje tą najważniejsza prawdę chrześcijaństwa? Bo trzeba sobie również zdawać dziś sprawę z tego, że nie brakuje wcale ludzi (nawet spośród chrześcijan), którzy są na nią bardzo zamknięci jak saduceusze z dzisiejszej Ewangelii. Czy gdyby dociekliwy, ateizujący ankieter z włączonym mikrofonem i kamerą podszedł do mnie po zakończonej Mszy św. z pytaniem czy potrafię wyrazić i dostatecznie umotywować prawdę w swoje zmartwychwstanie, potrafiłbym zachować stałość dorównującą choćby w części bohaterom z Ks. Machabejskiej... Oni potrafili umotywować swą wiarę heroiczną postawą. Było to wynikiem tego, że dla tych siedmiu braci zmartwychwstanie było daleko czymś więcej niż mglistym przeczuciem. Oni za swą postawę zapłacili życiem i to bez żalu, bo to była pewność wiary. Opisane wydarzenia miały miejsce niespełna 200 lat przed Chrystusem. Słowa zmartwychwstać, wskrzesić wtedy były niejako puste - przecież nikt dotąd nie zmartwychwstał. Natomiast z nami jest inaczej, ponieważ Jezus, nie tylko wielokrotnie zapewniał nas o zmartwychwstaniu, ale sam udowodnił przez powstanie z martwych, że jest Panem śmierci. To, jak dokona się zmartwychwstanie naszych ciał, które ulegają zniszczeniu po śmierci, jest tajemnicą. Jedno jest pewne: zmartwychwstaniemy, bo nasz Bóg jest Bogiem żyjących. W dniu ostatecznym każdy otrzyma na powrót swoje ciało: zarówno ci, którzy pełnili dobre czyny jak i ci, którzy w ciele dokonywali czynów złych. Ciało uwielbione będzie emanowało tym większa chwałą im bardziej za życia ziemskiego wyrażało miłość ducha, natomiast będzie tym bardziej cierpiało wraz z duszą w wiecznym oddzieleniu od Boga im częściej tej miłości radykalnie się sprzeciwiało.... Hieronim Stypa OFM czytaj całość "Święty - na ustach świata jesteś i Twoja łódź w głębi nieba unosi Polskę"- W : Pamięci Jana Pawła II, Cisza na palcach, Stanisława Łowińska |